poniedziałek, 18 października 2010

W poprzednim poście troszkę się pochwaliłam prezentem, a teraz nadszedł czas na moje zaległe wypociny :D
Więc może po kolei: Na pierwszy ogień idzie moja nowa metryczka. tzn już nie moja bo mojego chrześniaka:)
zdjęcie nie najlepszej jakości bo robione na szybko komórką tuż przed wręczeniem prezentu.

W prawdzie Mati skończył właśnie 6 lat, ale metryczki jeszcze nie miał :)
No dobra ja tu gadu gadu, a kolejna metryczka czeka na skończenie :)


A na drugi ogień komplecik dla mojej bratowej:) taki prosty naszyjniczek z kolczykami w jej ulubionym kolorze.  Bidula trochę się na niego naczekała... ale najważniejsze, że bardzo jej się podoba:)


oj coś ostatnio się zaniedbałam z tą biżuterią, na rzecz innych rzeczy. Muszę to nadrobić :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz